środa, 5 grudnia 2012

Moje ostatnie lektury

Wiem, że czasem wygląda to tak, jakbym niewiele czytała, a tylko oglądała, ale to złudzenie. A że zbliża Kristmas i wiele osób zastanawia się co kupić bliskim, prezentuję poniżej kilka swoich ostatnich recenzji.


Bez dwóch zdań najlepsza książka jaką ostatnio przeczytałam to "Trafny wybór" czyli pierwsza "dorosła" książka Rowling. Sięgnęłam po nią, ponieważ bardzo lubiłam przygody Harrego Pottera i chociaż nie ma ona nic, a nic wspólnego z magią to bardzo mi się podobała. Książka porusza trudne problemy społeczne, zagłębia się w meandry psychiki poszczególnych jednostek, pokazuje wreszcie jak działają naczynia połączone w małych społecznościach i jak wiele może zmienić jedna osoba. Ale, żeby nie kopiować samej siebie zachęcam do przeczytania mojej oficjalnej recenzji, którą można znaleźć TUTAJ.


Kolejna pozycja, która przeszła przez moje ręce to „Pan Wicher w Warszawie” Agnieszki Chodkowskiej-Gyurics i Tomasza Bochińskiego. W swojej powieści kryminalnej nadali oni nowe życie Warszawie z 1862 r. z całkiem niezłym sktukiem. "Oto w okupowanej przez Rosjan Warszawie w tajemniczych okolicznościach giną ludzie porywani przez tajemniczą czarną karetą, która budzi popłoch wśród mieszkańców stolicy niczym legendarna czarna wołga. Kto raz do niej wsiadł kończy na ogół kończy w kostnicy i jako akta na biurku u komisarza Mikołaja Czernyszewskiego, który zajmuje się ową ponurą sprawą. Ale to nie jedyna zagadkowa zbrodnia w stolicy – w tajemniczych okolicznościach zaginęła żona wpływowego arystokraty Dołgorukiego – Anna Pietrowna Dołgoruka, a na pomoc lokalnej policji w rozwiązaniu tej sprawy z Anglii przybywa znany detektyw Jonathan Wicher", a całość recenzji TUTAJ

 
Pozostając w klimacie kryminałów przeczytałam i zrecenzowałam ostatnio także "Mordercze Miasta" czyli zbiór opowiadań trzech autorek - Marty Guzowskiej, Agnieszki Krawczyk i Adrianny Michalewskiej, które nadały kryminalnego charakteru trzem polskim miastom Warszawie, Krakowowi i Wrocławiowi. Chociaż bardzo liczyłam na smakowite historyjki o moim mieście czyli Wrocławiu, to jednak najlepsze były opowiadania Marty Guzowskiej poświęcone Warszawie. Po prostu prawdziwe perełki, a zwłaszcza pierwsze "Pociąg podmiejski" zważając na to, że podróżuję komunikacją publiczną, było  mi bardzo, ale to bardzo bliski. Ilu to ja biografi nie wymyśliłam swoim współpasażerom...w każdym racie polecam, a cał recenzja znajduje się TUTAJ.


A na koniec rzecz bardziej do oglądania niż czytania, jednakże warta uwagi czyli „Viva l’arte. Kłamca” autorstwa Jakuba Ćwiek z  rysunkami - Dawida Pochopnia i kolorem  Grzegorza Nity.

Bardzo mi się ów komiks podobał co wyraziłam słowami - "Kreska Dawida Pochopnia bardzo ciekawie oddaje klimat opowieści o Lokim, ale zmienia też charakter prozy Jakuba Ćwieka, czyniąc jego przygody znaczniej mroczniejszymi, cięższymi i brutalniejszymi niż wydawały się być dotychczas. „Kłamca” zyskuje też sporo na dynamice i wyrazistości, co doskonale gra z bardzo przewrotnym tytułem odnoszącym się do hasła „Niech żyje sztuka!”". więcej TUTAJ.

3 komentarze:

makroman pisze...

U mnie jak zwykle Michał Heller - całe szczęście że pisze dużo więc żona nie ma problemu z prezentami ;-)

Czytający Gremlin pisze...

Hellera znam niestety bardzo pobieżnie, chociaż czytałam z nim kiedyś świetny wywiad. Muszę jednak przyznać, że lista jego publikacji jest imponująca. Niezłym komentarzem, oczywiście z przymrużeniem oka, do tematów które interesują Hellera jest według mnie odcinek Futuramy "Godfellas". Bardzo Ci go polecam, jak zresztą cały serial;]

makroman pisze...

akurat tego nie znam, a kosmologia i filozofia przyrody as fascynujące... ale na pewno nie dla wszystkich.